fbpx

Hvar, wakacje na wyspie słońca i lawendy

Hvar odwiedziłam podczas wakacji w sierpniu 2021 i to dwukrotnie! Wyspa jest uznawana za jedną z najpiękniejszych, nie tylko w Dalmacji ale i w całej Chorwacji ze względu na przepiękne kamienne miasta, zbocza porośnięte pachnącą lawendą oraz plaże z krystalicznie czystą wodą.  Unikatowe położenie geograficzne sprawia, że słońce świeci tu ponad 300 dni w roku (podobnie jak na Rodos), dlatego jest nazywana Wyspą Słońca. 

Zapraszam do „mojego” Hvaru! Na wyspie nie miałam samochodu, więc poruszałam się zorganizowanym transportem lokalnym. Jeśli tak jak ja, planujesz odwiedzić wyspę bez czterech kółek to zapraszam do lektury. 

W poście znajdziesz informacje o charakterystyce wysp

Promenada Hvaru, widok z morza
Promenada Hvaru, widok z morza

Jak dojechać?

Najłatwiejsza i najszybsza opcja to lot Ryanair/Wizzair do Splitu i dalej prom na wyspę. Tanie linie lotnicze dolatują z praktycznie każdego większego lotniska w Polsce, na promocji ceny biletów zaczynają się już od 89 zł. Tak zrobiła moja przyjaciółka, która dołączyła do mnie podczas mojej chorwackiej wyprawy w tamtym roku. W pakiecie można pozwiedzać piękny Split i po całym dniu wybrać się do portu na jeden z kursujących regularnie promów na wyspy. ja korzystałam z katamaranów firmy Jadrolinija, często, punktualnie, szybko i ceny są rozsądne.  Promy osobowe dopływają do miasta Hvar i przybijają przy przepięknej promenadzie, co od razu wprawia w dobry nastrój!

Opcja numer dwa to dojazd samochodem do Splitu + prom. Podróż samochodem do Chorwacji to wyprawa sama w sobie i wiem, że ma swoich wielkich zwolenników. Plusem jest możliwość zabrania jedzenia z domu (Chorwacja a zwłaszcza Hvar do tanich nie należy), no i posiadanie samochodu na wyspie ułatwia zwiedzanie i dojazd do atrakcji. Minusem jest koszt i czas promu, Jadrolinija oferuje promy samochodowe, natomiast są one ponad dwa razy droższe od tych osobowych, płyną ponad 2h zamiast 55 minut i dobijają do portu obok miasteczka Stari Grad po drugiej stronie wyspy. 

Miasto Hvar

„Miasto Hvar jest jak młoda dziewczyna, na pierwszy rzut spokojna i skromna lecz oszałamiająco piękna, słoneczna i gorąca. Lecz niech Was ta niewinność nie zmyli, to dziewczyna nader luksusowa, pływająca jachtem, w sukience Gucci i Loubutinach, pachnąca latem, słonym morzem i Armanim. Wieczorem głośna, kochająca imprezy do białego rana w nocnych klubach”.

Tak o Hvarze napisałam na IG (@lepiej_w_podrozy) dzień po wyjeździe i nadal z tym opisem się zgadzam. Hvar jest jednym z najpiękniejszych miast chorwackich jakie było mi dane zobaczyć, pięknie odrestaurowane kamienne domy, promenada nadmorska z której w cieniu palm możesz podziwiać luksusową marinę z jednej strony, kaskadowe kamienne zabudowania z drugiej, absolutnie zachwycający plac miejski i pnące się w górę zabudowania aż do twierdzy hiszpańskiej na szczycie. Jest na tyle mały, żeby można było go obejść pieszo i na tyle duży, by z każdym dniem odkryć coś nowego. Dla mnie obowiązkowo trzeba wspiąć się po schodach na Twierdzę Hiszpańską , nawet jeśli tylko po to by popodziwiać panoramę miasta i spojrzeć za horyzont, przejść się promenadą pod Klasztor Franciszkanów wpatrując w turkus morza i dziesiątki łódeczek kołyszących się przy pobliskiej plaży, wypić kawę w jednej z kafejek zlokalizowanych przy głównym placu miasta z widokiem na Katedrę Św. Szczepana oraz pokonać schody i przespacerować się deptakiem Matija Ivanić’a aby zrobić zdjęcie panoramy z dzwonnicą kościoła św. Marka na pierwszym planie. 

Prawdziwą twarz Hvaru możemy jednak ujrzeć po zachodzie słońca, gdy zaczyna się celebrowanie lata i życia, a dziesiątki dyskotek, barów, restauracji i podrzędnych knajp zapraszają na wieczór. Rejon promenady i portu zamienia się w wybieg największych projektantów mody, port Hvaru nagle jest oblegany przez pięknych ludzi – jedni przybywają do Hvaru by dać się ponieść gorączce sobotniej nocy, inni łapią taksówki wodne na pobliskie Paklani Islands (Wyspy Piekielne) gdzie impreza na barach przy plaży właśnie się rozkręca. Ja z imprezowaniem byłam zawsze lekko na bakier, więc nie opiszę wam co się dzieje o 3 w nocy w licznych klubach, za to polecam wieczorem przejść się na sok/drinka do jednego z barów umiejscowionych na dachu przy głównym placu (jak dobrze się rozejrzycie, zobaczycie co najmniej kilka z dołu!) i chłonąć atmosferę tego szaleństwa. Poza tym, wieczorny oświetlony Hvar jest doprawdy uroczy! 

Jeśli, tak jak ja, życie nocne wolicie spędzać w objęciach Orfeusza niż ginu z tonikiem, polecam nocleg w wyższych partiach miasta, poza ścisłym centrum. 

Stari Grad

„Stari Grad to dojrzała kobieta, spokojna i dostojna. W pełni świadoma swojego niebywałego uroku. Zaprasza na liczne urokliwe placyki o kamiennych domach i deptakach, pięknych zielonych knajpkach i stareńkich kościołach. Da Ci ukojenie, wyciszenie i błogość. Wsłuchaj się w historie wyryte w kamieniu, one szepczą do Ciebie na każdym kroku.”

Do Starego Gradu pojechałam autobusem, stacja znajduje się tuż za supermarketem Konzum na tyłach placu. Warto wspomnieć w tym miejscu, że Hvar ma całkiem sporą siatkę autobusów którymi dojedziesz zarówno do głównych miejscowości na wyspie, jak i do najpopularniejszych plaż. 

Stari Grad to miasto założone przez Greków w 384 r. p.n.e i zbudowane wokół zalewu morskiego i na prawdę można poczuć  w tym mieście ducha dawnych czasów, mury są obrośnięte bluszczem, urocze knajpki serwują niespiesznie kawę i  jakaś nostalgia unosi się w rześkim powietrzu. Tutaj trzeba się zgubić w kamiennych uliczkach, usiąść na kawę w jednej z wielu kawiarni w otoczeniu zielonych pnączy zwisających z muru, odpocząć od upału letniego dnia. Maestral to chłodny wiatr wiejący z tej strony wybrzeża, dzięki któremu temperatury nawet w sierpniowy dzień nie dokuczają, zatem wyrusz na jeden z wielu szlaków regionu pieszo lub rowerem, odszukaj ukryte zatoczki, małe bezludne plaże  i rozsiane taverny serwujące czarne risotto. Jeśli błąkanie się po chorwackich bezdrożach nie dla Ciebie, obejdź dookoła promenadę w kształcie litery U przysiadając na kamiennych ławkach. Rezydencja (twierdza Tvardalj ) chorwackiego poety  Petara Hektorovicia to obowiązkowy punkt programu dla wszystkich, masywne mury, piękny staw oraz wspaniałe ogrody to zdecydowanie must see. 

Plaże

Jak na chorwackie plaże przystało, również te na wyspie są mniej lub bardziej kamienne więc obuwie do wody koniecznie trzeba zabrać nie tylko ze względu na kłujące kamienie ale także jeżowce, które żyją w krystalicznie czystych woda oblewających brzegi Hvaru i uwierzcie mi na słowo, nie chcecie wyciągać ze stopy ich kolców. Dla tych którzy spędzają na Hvarze jeden dzień nie trzeba szukać plaży daleko, bowiem Plaża Lucica znajduje się po chwili krótkiego spaceru promenadą pod Zakonem Franciszkanów, w sezonie co prawda bywa dość tłoczno, ale nie na tyle by nie znalazło się kawałek miejsca na ręcznik, w pakiecie widok na łódki kołyszące się nad zatoką. Chwila przerwy na kąpiel słoneczną i podładowanie baterii po szwędaniu się wśród murów wskazana! Jedna z najpiękniejszych plaż na wyspie (Pokojni dol Beach) również jest zlokalizowana na obrzeżach miasta Hvar, prowadzi do niej piękna promenada między morzem a willami ukryta w cieniu drzew piniowych, zdecydowanie piękny spacer. Muszę przyznać, że pomimo dużego tłoku na tej plaży, była ona moją ulubioną ze względu na niebywały kolor wody i piękno otaczającej przyrody. Również w tym miejscu zaczyna się nadmorski szlak trekkingowy Coastel Trail który wiedzie przez niedostępne inaczej, ukryte w zatokach plaże Strand Mekićevica, Robinson Beach aż do Plaża Borća w Milinie. Czasem aby dostać się do plaży, trzeba przejść zarośniętą ścieżką i przedrzeć się przez zarośla, jednak widok pustej rajskiej plaży tylko dla nas wynagradza trud!

Z sekcji „top” plaży Hvaru, bez wypożyczania samochodu dojedziecie autobusem do słynnej Dubovica beach, autobus zatrzymuje się tuż przy szlaku prowadzącym ostro w dół – tutaj adidasy lub inne zakryte buty są obowiązkowe jeśli chcemy wyjść z tej przeprawy bez szanku. Rajska plaża z kamiennym domkiem jest idealnie „instagramowym” miejscem, doprawdy ciężko nie zachwycić się otoczeniem, czystością i kolorem wody. 

Wyspa oferuje dużo więcej rajskich plaż, ale do ich eksplorowania niezbędny jest samochód, bowiem o ile powyższe znajdują się w zasięgu komunikacji miejskiej tak do Plaży Skala Sveta Nedjelja, Prapatna , Malo Zarace czy Zucica potrzebujemy własny środek lokomocji. Może następnym razem uda mi się tam dotrzeć!

Pakleni - Wyspy Piekielne

Jak chcecie na chwilę odpocząć od Hvaru, ale niekoniecznie od plaż to już 20 min taksówką wodną od mariny możecie przenieść się na bezludne górzyste Wyspy Piekielne. Archipelag 14 skalnych wysp swoją nazwę zawdzięcza nie paktowi z diabłem ale drzewie paklina, z którego budowano statki. Jak wspomniałam na wyspy kursują taksówki wodne i już od 50kuna macie bilet w obydwie strony na wybraną wyspę. Na pomoście po przypłynięciu jest tablica godzinowa kiedy kolejny kurs do Hvaru aby zaplanować sobie wygodnie pobyt.  Sveti Klement, Marinkovac oraz Jerolim to najczęściej wybierane kierunki, wyspy te mają piękne plaże z restauracjami gdzie można chwilę odpocząć od gwarnego Hvaru. Największa i najpopularniejsza Sveti Klement ze względu na swoje naturalne ukształtowanie, posiada kilka przepięknych zatok wśród których znajduje się Palmizana beach uznawana za jedną z najpiękniejszych chorwackich plaż. Marinkovac znana bardziej jako „Carpe Diem Beach” od nazwy restauracji w dzień, w nocy klubu z dyskoteką, jeśli chcecie poznać prawdziwe nocne życie Hvaru to koniecznie musicie przypłynąć na Marinkovac po zapadnięciu zmroku, takiego clubbingu jeszcze nie widzieliście! Moje serce skradł maleńki Jerolim z plażą nudystów z po drugiej stronie wyspy, oraz cudowną zatoczką z maleńką kamienną plażą przy pomoście. Na środku wyspy, w cieniu drzew uroczy bar serwujacy szybkie dania i napoje aby ochłodzić ciało od upału. 

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

PODOBNE WPISY